Wielkie Rody
W skrócie: cztery ogromne i potężne rody. Każdy jest związany z jednym żywiołem. Wszystkie posiadają cztery najważniejsze cechy Rodu - mają Bestię Rodową, Broń Rodową, własną ziemię i są szanowane. Oczywiście nie są bez wad, a po Pogromie ich potęga znacznie zmalała. Mimo to dawny podziw i szacunek pozostał.
Ród Niedźwiedzia
W skrócie: Według stereotypów Niedźwiedzie są nieokrzesanymi, porywczymi brutalami. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej. Zawsze twardo stąpają po ziemi, są uparte niczym osły i zanim coś zrobią muszą to przynajmniej parę razy przemyśleć. A to, że natura obdarzyła ich nadzwyczajną siłą i wytrzymałością to już inna sprawa.
Ród Lisa
W skrócie: Według stereotypów Lisy są chciwe aż do bólu i są w stanie pomóc tylko za pieniądze. I tym razem to po części prawda, na szczęście po części. Mitem jest to, że Lisa obchodzi tylko własne bogactwo. W rzeczywistości dla tego rodu bardzo ważna jest rodzina i przyjaciele. Pozostali za pomoc muszą płacić i to nie mało, ale o dziwo rzadko kiedy są to pieniądze. Częstszą formą zapłaty jest zobowiązanie lub jakaś przysługa. Komuś innemu może wydawać się to śmieszne, ale dla tego rodu intrygantów i mistrzów niedopowiedzeń jest to niezwykle cenna sprawa.
Ród Orła
W skrócie: Według stereotypów Orły to lekkoduchy, nie przejmujące się niczym, ewentualnie oprócz tego, co bezpośrednio ich dotyczy. No cóż, tym razem trzeba przyznać nieco racji tym krzywdzącym niekiedy stereotypom. Orły rzeczywiście rzadko kiedy się czymś przejmują. Nie oznacza to jednak, że są ślepe na otaczający je świat. W rzeczywistości to zwykle one pierwsze zdobywają informacje i są panami sytuacji. Członkowie tego rodu są gwałtowni i zwykle działają pod wpływem emocji - ale doskonale to kontrolują, by nie przeszkodziło im to w dalszych planach.Orły były niegdyś barbarzyńcami. Przypłynęły statkami, jak zresztą większość dawnych ludzi. Ucywilizowały się jednak na tle innych Wielkich Rodów zdecydowanie najpóźniej. Stoczyły mało bitew z innymi rodami, co wcale nie oznaczało, że wcale nie walczyły. Po prostu większość czasu spędzały na próbach połączenia pomniejszych klanów, z których się składały. Oczywiście klany nie zamierzały tracić niepodległość i tak przez wiele stuleci ród ten toczyła ogromna i krwawa wojna domowa. Nie wiadomo, jak by mogło się to skończyć, gdyby na tereny te nie przybyła
Ród Wilka
W skrócie: Według stereotypów Wilki zbyt mocno trzymają się tradycji i są aż do bólu staroświeckie. W rzeczywistości owszem, posiadają sporo dziwnych dla innych zwyczajów pochodzących z czasów przed Pogromem, ale nazywanie ich staroświeckimi jest sporą przesadą. To ród myślicieli, wolących działać pokojowo, co nie oznacza, że nie potrafią walczyć.
Rody Pomniejsze
Ród Kruka
Wiele lat temu w Klanie Orła żyła pewna dziewczyna - na imię było jej Evelyn. Miała swoją tajemnicę i to niemałą - była Orlicą, ale mimo to nie posiadała więzi ze swoim rodowym zwierzęciem. Nie potrafiła z orłami rozmawiać, przemieniać się w jednego z nich, a tym bardziej na nich latać. Wędrowała po terenach Wilka, Niedźwiedzia i Lisa - ale to nic nie dawało. Nie potrafiła odnaleźć swojego zwierzęcia. Nie wiedziała, kim ono jest. Któregoś dnia pomogła pewnej kruczej rodzinie, wkładając pisklaka do gniazda. Wtedy odkryła swoją więź z krukami. I to właśnie Evelyn jest założycielem tego Rodu i pierwszą Kruczycą. Jednak nie była wyjątkiem - wśród niej zaczęły gromadzić się Orły takie same jak ona. Tak samo inne. Pierwsze Kruki nie czuły się dobrze w swoim rodzie. Po prostu tam nie pasowały. Evelyn i jej towarzysze udali się do głowy Rodu Orła i poprosili o przyzwolenie na odejście. Oczywiście je dostali - inaczej nie byłoby dzisiejszych Kruków. Jako jedyni z Rodów Pomniejszych odeszli w przyjaźni i pokoju, nie żywiąc do nikogo urazy. Osiedlili się w pobliskich lasach i nie wyściubiali z nich więcej nosa. Kruki ominęły niemal wszystkie wojny, oprócz jednej, podczas której Lwy zabiły ich Bestię Rodową. Szczegóły o tym smutnym wydarzeniu nie przetrwały. Nie mściły się jednak, nie robiły zamieszania. Zniosły to w pokorze. Mogłoby się wydawać, że są pokojowe jak Wilki, ale to tylko pozory. Ród Kruka to wybitni i utalentowani szpiedzy, z czego oczywiście korzystali. Nikt na calutkiej Elais nie potrafi tak dobrze się skradać i zbierać informacji.
Legendarną założycielką Rodu Kruka jest oczywiście Evelyn. Wiadomo o niej w zasadzie tylko tyle, że była drobna, miała czarne włosy i fiołkowe oczy. Nic więcej - Lwy zagrabiły sporo ksiąg z legendami, w dodatku większości nie oddały, upierając się, że niczego nie mają. Potem przyszedł Pogrom i dawne zapiski zaginęły. Mimo to Kruki traktują Evelyn jak bohaterkę narodową i mimo kompletnego braku informacji uważają ją za chodzący ideał.
Kruki nie posiadają Bestii Rodowej, natomiast w pewnym sensie zastępuje ją Kruthar, ogromny, czarny jak smoła kruk o przenikliwych, fioletowych oczach. Nie ma nawet ułamka potęgi Bestii Rodowych innych Rodów, co jednak nie oznacza, że nic nie umie. Chodząca - a raczej latająca - skarbnica wiedzy i - jak wszystkie kruki i Kruki - wybitny szpieg.
Bronią Rodową Kruków jest sztylet w kształcie kruczego dzioba. Został zrobiony ze srebra wykutego podczas nowiu księżyca. Ma on ostrze z czarnego jak krucze pióra żelaza oraz srebrną rękojeść z wyrytymi na niej runami, zakończoną autentyczną kruczą czaszką.
Kruki nie mają zbyt rozległych ani zróżnicowanych terenów. Całe ich terytorium to w zasadzie jeden las - ale za to jaki las! Gdyby wpuścić tam ziemskich naukowców, tereny Kruków byłyby prawdziwą mekką badaczy. Mało o nich wiadomo, a ich mieszkańcy nie kwapią się zbytnio do opowiadania. Jedno jest pewne - jeśli Kruk nie będzie ci w wędrówce po nich przewodnikiem - zginiesz.
Legendarną założycielką Rodu Kruka jest oczywiście Evelyn. Wiadomo o niej w zasadzie tylko tyle, że była drobna, miała czarne włosy i fiołkowe oczy. Nic więcej - Lwy zagrabiły sporo ksiąg z legendami, w dodatku większości nie oddały, upierając się, że niczego nie mają. Potem przyszedł Pogrom i dawne zapiski zaginęły. Mimo to Kruki traktują Evelyn jak bohaterkę narodową i mimo kompletnego braku informacji uważają ją za chodzący ideał.
Kruki nie posiadają Bestii Rodowej, natomiast w pewnym sensie zastępuje ją Kruthar, ogromny, czarny jak smoła kruk o przenikliwych, fioletowych oczach. Nie ma nawet ułamka potęgi Bestii Rodowych innych Rodów, co jednak nie oznacza, że nic nie umie. Chodząca - a raczej latająca - skarbnica wiedzy i - jak wszystkie kruki i Kruki - wybitny szpieg.
Bronią Rodową Kruków jest sztylet w kształcie kruczego dzioba. Został zrobiony ze srebra wykutego podczas nowiu księżyca. Ma on ostrze z czarnego jak krucze pióra żelaza oraz srebrną rękojeść z wyrytymi na niej runami, zakończoną autentyczną kruczą czaszką.
Kruki nie mają zbyt rozległych ani zróżnicowanych terenów. Całe ich terytorium to w zasadzie jeden las - ale za to jaki las! Gdyby wpuścić tam ziemskich naukowców, tereny Kruków byłyby prawdziwą mekką badaczy. Mało o nich wiadomo, a ich mieszkańcy nie kwapią się zbytnio do opowiadania. Jedno jest pewne - jeśli Kruk nie będzie ci w wędrówce po nich przewodnikiem - zginiesz.
Ród Lwa
Ród Lwa jest odłamem Rodu Lisa, któremu nigdy nie podobały się sposoby walki Lisów. Lwy zawsze ceniły odwagę, wierność, bohaterstwo i oddanie. Nie podobały im się intrygi i spiski. Wolały otwartą i wielką bitwę, podczas której można by dokonać tylu bohaterskich czynów, o ilu marzyły. Nie buntowały się i pozostawały lojalne, ale rozkazy, które dostawały, starały się wypełniać jak najgłośniej i efektownie - i niekoniecznie efektywnie. Uznały za swój symbol lwa, króla zwierząt. Już wtedy objawiło się ich zadufanie w sobie - odważały się nazywać królami, rodem królów w niezwykle niespokojnych czasach, kiedy jedno słowo mogło wywołać wojnę. Oczywiście odeszły w swoim stylu - oznajmiły Lisom, że się oddzielają, trzasnęły drzwiami i wyruszyły. Jednak Lwy potrzebowały przywódcy - choć jego wybór z ich charakterem nie należał do najprostrzych. Wybrano Cassandrę - młodą i w dodatku kierującą się wyłącznie emocjami Lwicę. Inny Ród uznałby to pewnie za głupstwo, ale ,,królowie" zawsze tacy byli. Dziewczyna i jej towarzysze długo wędrowali przez Elais, w końcu osiedliła się na zboczach i w kraterze ogromnego, wygasłego wulkanu. Lwom żyło się wprost cudownie, gdy któregoś dnia ich Broń Rodowa zniknęła. Lwy - jak to Lwy - dostały szału i niemal całkowicie wyrżneły pobliski Ród Kruka, który uznały za winowajców. W ramach zemsty zabiły ich Bestię Rodową. Poźniej oskarżyły Ród Lisa. Nie potrafiły co prawda podać żadnych dowodów, ale niemak pozostał, a Lwy ciagle mają pewien uraz do Lisów - Krukom dawno wybaczyły i przeprosiły
Ród Delfina
Ród Delfina - w porównaniu z innymi Rodami - formalnie istnieje bardzo krótko. I chyba jako jedyny ma naprawdę krótką historię. Został założony dawno, w czasach, kiedy powstały niemal wszystkie Rody Pomniejsze. Mimo to, gdy pewnego dnia Delfiny odpłynęły i nie wróciły - wszyscy o nich zapomnieli. Nie pozostawiły żadnych zapisków, pieśni ani innych wytworów swojej kultury, zaś najstarsze Wilki nie kwapiły się się zbytnio do przekazywania o nich wiedzy potomkom. Dlaczego? Wszystkie Delfiny były niegdyś Wilkami. Nie podobała im się jednak spokojna polityka i dyplomacja. Miały dość tradycji. Można powiedzieć, że były pierwszymi buntownikami. Zawsze coś było nie tak. Co prawda próbowano pokojowo załatwić spór, ale nic to nie dało. W końcu nie wytrzymały. Odłączyły się od macierzystego Rodu i uciekły pod osłoną nocy. Było ich mało, Wilki nie miałyby zbytniego problemu z wyrżnięciem ich wszytkich za bunt. Nie zrobiły tego jednak - stwierdziły, że danie pozwolenia przyniesie wszystkim same korzyści. Delfiny - które wtedy w zasadzie jeszcze nie były Delfinami - osiadły więc na wybrzeżu i zajęły się tym, co im najlepiej wychodziło - czyli szkutnictwem i żeglarstwem. Właśnie wtedy postanowiły nazwać się Delfinami, gdyż według ich podań to właśnie te morskie ssaki pomogły im tworzyć i ulepszać statki. Jako jedyne na calutkiej Elais posiadały flotę, więc mimo małej liczebności wszyscy je szanowali. Jednak mimo swojej odrębności wciąż obowiązywały je przysięgi złożone Wilkom. I to właśnie je zgubiło. Gdy Niedźwiedzie wypowiedziały dawnemu rodowi Delfinów wojnę Wilki panicznie potrzebowały statków. Liczyły na to, że dawni buntownicy pozostaną choć trochę lojalni. Niestety, tak się nie zdarzyło. Delfiny odmówiły pomocy, łamiąc tym samym przysięgę lojalności i przyczyniając sie do miażdzącego zwycięstwa agresorów i niemal całkowitego upadku Wilków. Wiarołomstwo nie pozostało jednak bezkarne - Wilki (mając do tego pełne prawo) przeklęły cały Ród i jego potomków. Od tego momentu na Delfinach ciąży klątwa, której nie sposób ściągnąć. Skąd o tym wiadomo? Gdyż właśnie po to Ród ten opuścił Elais na swych statkach, zabierając ze sobą swą Broń Rodową. Od tamtego dnia wszyscy o nim zapomnieli.Jednak parę lat przed Pogromem Delfiny wróciły. Z początku zbytnio im nie ufano, ale w końcu uznano je za prawdziwy Ród. Wilki - jak to Wilki - nie żywiły zbyt długo do nich urazy i to właśnie ci, przed którymi Delfiny dawniej się zbuntowały, najbardziej pomogli w odnalezieniu się na nowo na Elais. Dostały swoje dawne ziemie. Podczas Pogromu uciekły na Ziemię wraz z członkami innych rodów i ułożyły sobie tam życie. Jednak złamane przyrzeczenie dalej ma swoją moc, a potomkowie Rodu Delfina wciąż pokutują za błędy swoich przodków. Bez względu na długie starania - klątwa dalej ciąży nad Delfinami.
Ród Myszy
Na początek mała zagadka. Co to jest? Małe, szare i wszyscy to ignorują albo chcą zabić? Odpowiedź jest prosta - to mysz. Ród Myszy absolutnie zasługuje na swoją nazwę. Mimo zajęcia najlepszych pod względem ekonomicznym i strategicznym terenów na calutkiej Elais, posiadania Bestii i Broni Rodowej to właśnie on był najbardziej nieszczęśliwym rodem. Dawniej znany jako Ród Byka, ale któregoś dnia stchórzył podczas wojny z Niedźwiedziami. Obyte w walce i nieustraszone Niedźwiedzie uznały to za najgorszą możliwa rzecz, jaka mogłaby się zdarzyć i otwarcie, wobec głów wszystkich Rodów nazwały Byki tchórzliwymi niczym myszy. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Zaczęto ich nazywać Myszami albo - co gorsza - Szczurami. Z dnia na dzień całkowicie stracili szacunek. Wszyscy albo ich ignorowali, albo chcieli zabić. Myszy osiadły więc na swoich terenach i nie wyściubiały z nich nosa, zajęły się hodowlą bydła i uprawianiem zboża. Na szczęście dla nich - tuż przed Pogromem im niemal wybaczono i gdyby nie to Ród ten istniałby wyłącznie w historiach.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz